Co jest największym cierpieniem człowieka? Wiem, pytanie jest na bardzo dużym poziomie ogólności. Każdy z zapytanych może udzielić zupełnie innej odpowiedzi. To, co dla jednych jest czymś normalnym, dla innych oznacza totalną klęskę. Część osób uzna napięcia psychiczne za najgorszy, możliwy ból, a inni na szczycie listy najgorszych rzeczy umieszczą cierpienie fizyczne. Każda odpowiedź jest dobra. Niemniej, wydaje się, że są rzeczy, wobec których nikt nie może przejść obojętnie. Niezależnie od tego, jak wielki posiadalibyśmy dystans do siebie, nikt nie powie, że nie bolą go fałszywe oskarżenia. To dotyka wszystkich. Nikt nie lubi, gdy prawda jest naciągana i wykorzystywana przeciwko niemu. Takie sytuacje niesamowicie bolą, ponieważ na to, by było dobrze, musieliśmy nieraz bardzo sumiennie pracować.
Sąd Jezusa – świat do góry nogami
Dlatego, by dobrze wykorzystać te trudne wydarzenia, rozważmy proces Jezusa. W nim bardzo jasno widać, że człowiek już od dawien dawna lubił stawiać świat do góry nogami. Skoro oskarżył Boga, to tym bardziej nie będzie mu sprawiało problemów obrzucenie nas stertą niesprawdzonych plotek i zarzutów… Zbawiciel przed Kajfaszem, Piłatem czy Herodem miał okazję odczuć to, co my nie raz i nie dwa musimy wysłuchiwać w momentach, gdy nasi przeciwnicy mają lepsze koneksje i nikt nie chce liczyć się z naszym zdaniem.
Sąd Jezusa – lękliwy Piłat
Zobaczmy na przykład rozmowę Jezusa z Piłatem. W tym wypadku osoba osądzająca jest po stronie prawdy, ale boi się być stanowcza z lęku przed reakcją społeczeństwa. Ta biblijna sytuacja jest obrazem wielu doświadczanych przez nas oskarżeń. Chociaż osoby decyzyjne są pozornie dobrze do nas nastawione, z powodu wielu „zewnętrznych czynników” rezygnują z prawdy. To niesamowicie boli. Jednak mimo tego, że inni napierają i robią wszystko, bo nas oskarżyć, takie momenty są wielką okazją do znalezienia ludzi, którzy nas prawdziwie poznają, a przez to uszanują. Tak było z Piłatem. Po słowach Jezusa: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał tobie”. Piłat zaczął inaczej patrzeć na Chrystusa. Dlaczego? Zachwycił się chyba tym, że Jezus nie reagował na cierpienie jak wszyscy.
Sąd Jezusa – niestandardowy męczennik
Standardowo, Jezus powinien zarzucić Piłata pretensjami, a On zamiast tego bardzo rozsądnie powiedział, że winę ponoszą Ci, którzy Go wydali, a nie Piłat, który jest zmuszony do wydania wyroku. Niby prosta sprawa, ale wymagała od Jezusa ogromnego dystansu. Wydaje się, że gdybyśmy my potrafili również dobrze oceniać fakty w naszym cierpieniu, to ludzie mądrzy dostrzegliby w nas wyjątkowych ludzi. Warto się nad tym zastanowić. W sytuacjach, gdy niby wszyscy oceniają nas źle, zawsze patrzy na to wszystko osoba myśląca inaczej, która nie idzie za tłumem, tylko rozważa każde słowo zaistniałego zgrzytu. Jeśli nasze postępowanie będzie rozsądne, na pewno będziemy mieli w niej sprzymierzeńca. Chociaż jedna osoba, nie zmieni decyzji większości, sama świadomość, że ktoś wiwatuje reprezentowanej przez nas prawdzie jest bardzo cenna. Dzięki obecności takich osób utwierdzamy się w przekonaniu, że to świat ma problem, ponieważ prawda jest po naszej stronie. Zaskakujmy, więc innych. Pokażmy, że chociaż ludzie sprawiają nam cierpienie przez fałszywe oskarżenia, my nie chcemy obarczać nikogo winą, która nie jest słuszna. Poprzez naszą prawdomówność i dobrą ocenę tego, co złe i dobre, możemy zyskać zaufanie ludzi. Zło zwyciężajmy dobrem!
Sąd Jezusa – cierniem ukoronowanie
Gdy już jesteśmy przy temacie „sądu Jezusa”, nie sposób nie poruszyć kwestii cierniem ukoronowania. Ono jest bardzo „plastycznym” dowodem tego, że ludzie podważają pewniki, i co gorsza, chcą nas ośmieszyć „karykaturą prawdy”. Wiemy przecież, że Chrystus był królem. Nie w ziemskim tego słowa znaczeniu, ponieważ nie miał ani materialnego bogactwa, ani licznego wojska, lecz w sensie duchowym. Jezus był Bogiem-Człowiekiem, więc był Panem całego stworzonego świata. Jego skromne wcielenie zakryło jednak wszystkie Jego boskie cechy, by się nikomu nie narzucać na siłę. Ci, którym brakowało wiary, widzieli więc w Nim tylko człowieka. Na tym stwierdzeniu żołnierze nie chcieli poprzestać. Tak ich rozbawił fakt, że Chrystus nazywa siebie królem, że zadali Mu z tego powodu dodatkowe, pełne ironii cierpienie. W Ewangelii według św. Jana czytamy: „uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym”. Żołdacy zrobili sobie sarkastyczną inscenizację, by podkreślić jak bardzo śmieszy ich to, że Jezus, według nich człowiek jak każdy inny, ma pragnienie królowania.
Sąd Jezusa – niezgoda na inność
Ich postawa jest bardzo bliska nastawieniu ludzi, którzy prześladują nas za to, że przypisujemy sobie jakieś „cechy wyróżniające nas z tłumu”. Wielu ludzi nie lubi bowiem, kiedy na ich horyzoncie pojawiają się osoby wyjątkowe. Krzyczą wtedy: „nie wychodź przed szereg, bo dostaniesz po łapach”. A jeśli potknie się nam noga, to z nieukrywaną radością mówią: „a widzisz, a po co ci było tak się wyrywać?”. Jezus w cierpieniu od korony cierniowej, odkupił wszystkich, którzy są prześladowani za to, że różnią się od „średniej społeczeństwa”. On, prawdziwy Bóg i Król został potraktowany bestialsko za to, że nie wpisał się w schematy swoich oprawców. By było to jeszcze bardziej dotkliwe, zdecydowali, że wykorzystają to, co im powiedział i z ironią to obśmieją. Czy kojarzysz takie sytuacje ze swojego życia, gdy inni zrobili nieuczciwy użytek z tego, co im powiedziałeś? Jeśli tak, to wiedz, że Bóg odkupił Twoje cierpienie i uczynił z Niego źródło łaski. Jezus poprzez odrzucenie odkupił świat od grzechów.
Sąd Jezusa – pokazał jak być znakiem
My także, poprzez zniesienie podobnych trudności i obelg dajemy świadectwo temu, że jesteśmy za prawdą. Jeśli rzeczywiście to, co robiliśmy było dobre, to poprzez wytrwałe stanie przy prawdzie, jesteśmy znakiem dla otaczających nas ludzi. Oni niesamowicie tego potrzebują. Przykład tych, którzy są nieugięci w wyznawanej prawdzie jest dla innych motorem do walki o prawdę ich życia. Ludzie-znaki, zawsze byli potrzebni. Niektórych zapisała na swoich kartach historia, zaś innych niosą w pamięci ci, którzy obserwowali ich heroizm. To, że Jezusowe świadectwo o byciu Królem- Bogiem było potrzebne, widzimy w osobie setnika. On, który stał naprzeciw krzyża Jezusa, widząc jak „On oddał ducha”, rzekł: „Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym” (por. Mk 15,39). Podobnie będzie z nami. Często ludzie docenią nas po długim czasie naszego świadczenia o prawdzie, albo po naszej śmierci. Jednak, obojętnie kiedy by to nastąpiło, warto walczyć o prawdę. A co, jeśli dzięki naszemu trwaniu przy prawdzie, inni zaczną zmieniać swoje życie?
x. P. Ś.
Podobał Ci się artykuł? W podziękowaniu możesz postawić kawę. Pomożesz w ten sposób utrzymać portal oraz tworzenie nowych katolickich inicjatyw : https://buycoffee.to/ewangelizacja