Wymienienie na łamach Księgi Rodzaju potomków Kaina to pierwszy rodowód, z którym się spotykamy w Biblii. Pierwszy, ale nie ostatni. W całym Piśmie Świętym znajdują się dziesiątki rodowodów. Dla nas, ludzi współczesnych, wydają się one zbędne. Twierdzimy, że jeśli Słowo Boże jest Księgą wiary, to powinny się w nim znajdować same opowieści z duchowym morałem. I tak, i nie.
Dla ówczesnych ludzi religia nie ograniczała się tylko do czynności odbywającej się na klęczkach i zamkniętej w murach kościoła. Oni łączyli wyznawaną wiarę z całym swoim środowiskiem i wszystkimi czynnościami. Nie tylko w takim sensie, że każdy ich czyn wynikał z wiary. Twierdzili, że wszystko, co ich otacza, nawiązuje do Pana Boga. Dlatego w ramach Ksiąg religijnych znajdują się również rodowody. Pokazywali przez to, że także swoje pochodzenie i tożsamość odczytują w kluczu religii. A nawet więcej. Ich przodkowie pomagali im lepiej zrozumieć, dlaczego dzisiaj wierzą tak, a nie inaczej. Dla ludzi Starego Testamentu wielką wagę miał fakt, że pochodzą z poszczególnych rodów, które były związane z różnymi wydarzeniami biblijnymi.
Jeszcze do niedawna doceniano to również w Polsce. Pamiętam, jak mój stryjeczny dziadek opowiadał z przejęciem o tym, kto z naszej rodziny był na froncie II wojny światowej, kto działał w Armii Krajowej i innych podziemnych formacjach. Każde imię naszego przodka wypowiadał z namaszczeniem, przypisując mu większą rangę niż wszystkim świętym naraz. Czuł się dumny z tego, że jest ich synem, bratankiem, siostrzeńcem. Z jego głosu i radości wynikało przekonanie, że może się więcej na ten temat wypowiedzieć, ponieważ ktoś od nas w tym wszystkim uczestniczył. Nie był to już tylko pusty, przeczytany z podręcznika wykład historii, tylko opowiedzenie sagi rodzinnej. Mimika jego twarzy i inscenizowany ból, wynikające z bardzo barwnych historii (jakby naocznie to widział), rozbudowywały pagony jego rodowej dumy.
Obserwując tak emocjonalne reakcje, od najmłodszych lat miałem kształtowany w umyśle obraz patriotyzmu. Widząc jego zachwyt nad poświęceniem osób z naszej rodziny, wiedziałem, że takie wspomnienia na zawsze ze mną zostaną. Do dzisiaj mam w sobie przekonanie, że obojętnie jak wiele trzeba by było stracić, chroniłbym ojczyzny do ostatniej kropli krwi. Chociażby to bolało i zostawiło po sobie nieodwracalne konsekwencje, utworzona w mojej głowie tożsamość Polaka nie pozwoliłaby mi inaczej postąpić.
Powróćmy do tekstu o potomkach Kaina. Oni również budzili emocje kolejnych pokoleń. Tworzyli niewidzialną nić z tym, co rozgrywało się na kartach Pisma Świętego. Przez to inaczej podchodzono do założeń tego, co wyczytano lub usłyszano z biblijnych Ksiąg. Dzisiaj jest niestety inaczej. W wielu miejscach nie patrzymy na tradycję. Wszystkim dajemy równe szanse. Nawet osobom bez dobrej historii rodzinnej. Nieważne, skąd jesteś, ważne, byś miał dane umiejętności. Patrzymy na portfolio. Dokonałeś tego i tamtego, więc bierzemy Cię do realizacji naszego projektu. Niby jest to uczciwe i słuszne. W końcu rodziny się nie wybiera. Mimo wszystko jest to rozwiązanie, które ma krótkie nogi. Pokazała to niejedna ludzka historia. Człowiek bez korzeni posiada o wiele płycej zanurzone wartości. W momentach emocji i tragedii o wiele szybciej sprzeciwi się temu, co tak uparcie deklarował. Będzie szukał wygody i szybkiego rozwiązania bieżącej sytuacji.
A życie wymaga czasami czegoś więcej – poświęcenia dla sprawy i nieodwracania się od tego, co wyssało się z mlekiem matki. Tym jest właśnie tożsamość rodowa. Nie są nią nowo zdobyte umiejętności, tylko to, co było od początku, od kilku pokoleń składowane w pamięci rodziny. Takim rzeczom nie sprzeciwia się z byle powodu. Dla takich wartości oddaje się życie. Takich postaw możemy się uczyć od ludzi Starego Testamentu. Oni nie patrzyli tylko na to, co użyteczne dla danej, wyrywkowej sytuacji, ale oceniali teraźniejsze działania z szacunkiem dla reguł wypracowanych przez tradycję.
x. P.Ś.
Podobał Ci się artykuł? W podziękowaniu możesz postawić kawę. Pomożesz w ten sposób utrzymać portal oraz tworzenie nowych katolickich inicjatyw: https://buycoffee.to/ewangelizacja
Fragment Pisma Świętego – Księga Rodzaju – Rdz 4,17-24:
17 Kain zbliżył się do swej żony, a ona poczęła i urodziła Henocha. Gdy Kain zbudował miasto, nazwał je imieniem swego syna: Henoch.
18 Henoch był ojcem Irada, Irad ojcem Mechujaela, a Mechujael ojcem Metuszaela, Metuszael zaś Lameka.
19 Lamek wziął sobie dwie żony. Imię jednej było Ada, a drugiej – Silla. 20 Ada urodziła Jabala; on to był praojcem mieszkających pod namiotami i pasterzy. 21 Brat jego nazywał się Jubal; od niego to pochodzą wszyscy grający na cytrze i na flecie. 22 Silla – ona też urodziła Tubal-Kaina; był on kowalem, sporządzającym wszelkie narzędzia z brązu i z żelaza. Siostrą Tubal-Kaina była Naama.
23 Lamek rzekł do swych żon, Ady i Silli:
«Słuchajcie, co wam powiem, żony Lameka.
Nastawcie ucha na moje słowa:
Gotów jestem zabić człowieka dorosłego, jeśli on mnie zrani,
i dziecko – jeśli mi zrobi siniec!
24 Jeżeli Kain miał być pomszczony siedmiokrotnie,
to Lamek siedemdziesiąt siedem razy!».