Z tego artykułu dowiesz się, kiedy działa Bóg. Czy ma On jakieś konkretne ramy?
W Nazarecie w synagodze, po czytaniu z proroctwa Izajasza, Jezus powiedział: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli». A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: «Czy nie jest to syn Józefa?». Wtedy rzekł do nich: «Z pewnością powiecie Mi to przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie; dokonajże i tu w swojej ojczyźnie tego, co wydarzyło się, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum».
I dodał: «Zaprawdę, powiadam wam: żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę, mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman». Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił się.
Fragment Ewangelii według świętego Łukasza (4,21-30)
Bóg działa, serio!
Czy chcesz doświadczyć działania Boga? Jeśli tak, to wsłuchaj się w słowa czwartego rozdziału Ewangelii według świętego Łukasza. Tam są zawarte wskazówki, jak otworzyć się na przychodzącego Boga.
To smutne, że nawet w środowiskach katolickich słyszy się, że wierzący traktują Stwórcę jako nieobecnego. W filozofii nazywa się to deizmem i jest zdecydowanie sprzeczne ze zdrową nauką Kościoła katolickiego. Deizm to założenie, że Bóg jest bezosobowy i nie działa w stworzonym przez siebie świecie. Opracował go, a potem się z niego ewakuował. Czyżby się go bał? Coś nie wyszło tak jak chciał? Straszna koncepcja… Zakłada ona, że Bóg nie chce interesować się naszym życiem. Gdy słyszę takie słowa, napawają mnie one lękiem. Ludzie, którzy wierzą w takie rzeczy, muszą być sfrustrowani. Jak można bowiem spokojnie żyć na tym świecie, mając świadomość, że są choroby, cierpienia, niewytłumaczalne sytuacje, a obok nie dostrzegać dobrego Boga, który nas wspiera i wyciąga z najróżniejszych opresji? Przerażające…
Bóg jest dobry
Abyś nie poddał się takiemu myśleniu, pragnę Ci pokazać, że Bóg jest dobry. Tylko tyle. W tym określeniu mieści się bardzo wiele pozytywnych rzeczy. Bóg jest dobry, ponieważ nad nami czuwa. Interesuje się naszym losem, wsłuchuje się w nasze potrzeby. Dlaczego my tego nie odczuwamy? To już inna sprawa. Właśnie na tym chciałbym się teraz skupić. Dobrą odpowiedź na to pytanie znajdujemy właśnie w Ewangelii według świętego Łukasza (Łk 4,21).
Czytamy w niej, że Jezus po odczytaniu proroctwa Izajasza powiedział: Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli. To stwierdzenie wywołało w ludziach panikę. Zaczęli się zastanawiać czy to możliwe, by Bóg zadziałał w tej chwili – jakby myśleli, że co innego później, w wieczności, ale w ich życiu nic dobrego nie może się wydarzyć, że nie ma opcji, by ktoś im pomagał, że ingerencja z zewnątrz na pewno nie przyjdzie, bo ich ziemski los jest spisany na trudy i na pewno nikt tego nie zmieni.
Tak reagują ludzie, gdy słyszą, że Bóg tu i teraz realizuje swoje plany. Niestety bez zmiany takiego myślenia nic nie wskóramy. Dopóki nie uwierzymy w Boga działającego, nie pogłębimy wiary. Powiem nawet więcej: bez uznania, że On działa teraz, nie będziemy w stanie kochać ani Jego, ani siebie. Nie ma bowiem lepszego sposobu na to, by ucieszyć się swoim życiem, jak nawiązać relację z Kimś, kto jest cały czas wpatrzony w to, co robimy i chce doprowadzić rzeczy dobre do skutku.
Ignacjańska reguła „tu i teraz”
Dlatego nie ociągajmy się, tylko już w tej sekundzie zastosujmy ignacjańską zasadę hic et nunc, czyli: „tu i teraz”. Nie wypatrujmy Boga w nadzwyczajnych okolicznościach – niech zwykłe życie będzie dla nas przestrzenią łaski. Zamiast narzekać – dziękujmy. Obserwujmy to, co dziś się spełnia w naszym życiu. Starajmy się powiedzieć krótkie „dziękuję” za każdą rzecz, która jest dobra. Jeśli usłyszysz od kogoś, że ładnie wyglądasz, to podziękuj Bogu. To jest realne dobro. I co najważniejsze, nieobowiązkowe. Gdy ktoś się do Ciebie uśmiechnie, podziękuj Bogu. To też niekoniecznie musiało się wydarzyć. Gdy kładziesz się spać, podziękuj Stwórcy za to, że podtrzymywał świat w istnieniu, byś Ty mógł przeżyć cały dzień. W skrócie: stoi przed nami ważne zadanie wyplątania się z węzłów niechęci i negatywnego komentowania. Zawsze można dostrzec ciemne strony tego, co przeżywamy. Niektórzy są w tym perfekcyjni. Pytanie – co to daje? Nic, oprócz smutku i przygnębienia.
Po pierwsze – zobacz. Bóg działa!
Walka o dostrzeganie dobra nigdy nie była – i nie będzie – łatwa. W niej zawsze trzeba iść pod prąd. Narzekać jest o wiele łatwiej, ponieważ negatywnych rzeczy nie trzeba intepretować. Z dobrem jest trochę inaczej. Musimy je wyłaniać spośród trudnych doświadczeń. Kwiat dobra ma tę właściwość, że wyrasta przeważnie między cierniami cierpienia i samotności. Stoi więc przed nami zadanie wypatrywania go, a czasami odchylania raniących cierni, by mógł ujrzeć światło dzienne.
Nigdy nie było łatwo
Środowisko będzie nam w tym przeszkadzać. Przypomnijmy sobie, jak to było w przypadku Jezusa. Mimo że dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego, od razu zaczęli szemrać. Od początku coś im nie pasowało – Jezus nie wpisał się w ich schematy. Oni chętniej by poszli za kimś, kogo nie znali, woleliby kogoś z zewnątrz. W końcu założyli sobie, że tam, gdzie mieszkają, nic dobrego nie może się wydarzyć. Nazaret w ich mniemaniu był pozbawiony osobistej ingerencji Boga, i koniec. A czy Ty przypadkiem nie uważasz, że w miejscu Twojego zamieszkania nie może Cię dotknąć Boża Opatrzność? Nie musisz wyjeżdżać daleko na rekolekcje, by doświadczyć Bożej obecności. On daje siebie również w najbliższych osobach, w najbardziej prozaicznych sprawach. Dlatego gdy będziesz mówił ludziom o dobru, które się wokół dzieje, nie dziw się, że będą chcieli Ci udowodnić, że to nieprawda…
Myślenie dobrze o swoim życiu zawsze będzie walką. Niektórzy będą nas przekonywać, że Bóg nie jest dobry. Gdy wyciągniemy kilka dobrych kart i pokażemy, że jednak się mylą, to może wzbudzić to ich gniew. Jezusa chciano strącić ze stoku góry – aż tak zabolała ludzi wiadomość, że Bóg nie uczynił w ich życiu wielu pięknych rzeczy z powodu tego, że są zamknięci. Nas także może niejedno spotkać. Mimo tego warto patrzeć na świat pozytywnie. Zdejmijmy więc z nosa różowe okulary naiwności, przeciwsłoneczne narzekania, a nałóżmy dobrze dopasowane szkła, które pozwolą zobaczyć, co rzeczywiście dzieje się w naszym życiu…
x. P. Ś.
Jeśli chcesz zamówić intencje Mszy świętej (gregoriańskie, nowennowe, za dusze w czyśćcu cierpiące albo okolicznościowe) w dowolnym terminie, to możesz to uczynić poprzez witrynę gregorianka.pl albo pisząc na e-mail: redakcja@ewangelizuj.pl
Podobał się Tobie artykuł pt. „Kiedy działa Bóg? Tu i teraz. Naprawdę!”? Jeśli tak, to Zobacz kolejne artykuły –>