Z tego artykułu dowiesz się, czym jest Boża łaska i jak się na nią otworzyć.

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz [posłanym], aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było [Słowo], a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał.

Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca [o Nim] pouczył.

Fragment Ewangelii według świętego Jana (1,1-18)

Stoisz przed wyborem

Katarzyna Łaska w piosence z bajki „Kraina Lodu” śpiewa: Mam tę moc! Mam tę moc! Rozpalę to, co się tli. Z oddali to co wielkie swój ogrom traci w mig. Dawny strach co ściskał gardło na zawsze wreszcie znikł!

Kiedy czytam dzisiejszą Ewangelię, czyli Prolog Ewangelii według świętego Jana, to od razu przypomina mi się ta piosenka. Dlaczego? Pewnie z powodu słów: Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi.

Jest to niesamowicie uczciwy fragment Pisma świętego. Poza tym jest on ponadczasowy. Zawsze byli ludzie, którzy odrzucali Boga oraz ci, którzy Go przyjmowali. My chcemy oczywiście należeć do tej drugiej grupy. Warto więc się zastanowić, jak mamy przyjąć Boga, by dał nam wspomnianą moc, abyśmy się stali dziećmi Bożymi. Co to znaczy „przyjąć Boga”? Można to rozumieć na wiele sposobów. Wydaje się jednak, że są trzy najbardziej sprawdzone sposoby pokochania Wszechmogącego.

Sposoby kochania – Boża łaska

Pierwszy – to kontakt sakramentalny. Mamy do dyspozycji „sakramentalną skrzynkę” z siedmioma narzędziami.

Chrzest

To początek naszego życia religijnego. Dzięki niemu nasze serce otrzymuje specjalny „duchowy słuch”, który zaczyna wyłapywać Boże dźwięki. Czasami są one cichutkie, a czasami to mocne, niskie tony. Im bardziej szanujemy swój kontakt z Bogiem, tym bardziej wyczulony jest nasz słuch.

Eucharystia …

czyli możliwość spojrzenia na Boga jak na pokarm. On nie jest nagrodą dla doskonałych, tylko umocnieniem w naszej chrześcijańskiej pielgrzymce. Poprzez spożywanie Go otrzymujemy „duchowe kalorie”, które dają nam siłę do walki o święte i szczęśliwe życie.

Bierzmowanie

jest wysłaniem prośby do Ducha Świętego, by włożył na nasze oczy „okulary Bożej łaski”, dzięki którym poprawi się nasz wzrok i zaczniemy dostrzegać więcej dobra w naszej codzienności. A wtedy również nasze ręce będą bardziej skłonne do czynienia dobra.

Spowiedź

ta, z której tak wiele osób skorzystało w przedświątecznym czasie, to moment odłożenia na bok wszystkiego, co obciążało sumienie. A skoro nasze ręce są już wolne i nie muszą nosić ciężaru grzechu, to zamiast tego mogą przytulić Nowonarodzone Dziecię, które uczy nas autentycznej, niewyrachowanej miłości. Można powiedzieć, że maleńki Jezus, tak jak każde dziecko, porusza nasze serca i budzi w nas miłość.

Sakramenty społeczne

Sakramenty dotyczące powołania, czyli kapłaństwo lub małżeństwo – jeśli jesteśmy uczciwi wobec swojego powołania, to jesteśmy blisko Boga. Skoro wypowiedzieliśmy sakramentalne „tak”, to znaczy, że wola Pana Boga względem naszego życia jest już w większości znana. Mamy wykonywać to, do czego się zobowiązaliśmy – bez szukania wyjść ewakuacyjnych i patrzenia na swoje powołanie „przez palce”.

Modlitwa a Boża łaska

Zaraz po sakramentach kolejnym sposobem przyjmowania Pana Boga jest modlitwa. To słowo ma bardzo szerokie znaczenie. Wszystko, co robimy dla Pana Boga i ze względu na Niego, jest modlitwą. Mogą to być zarówno poranne i wieczorne modlitwy, jak i dobry uczynek, który wprowadzi trochę światła do czyjejś szarej rzeczywistości.

I tutaj powoli zbliżamy się do ważnego działu chrześcijaństwa. Przyjmujemy Boga wtedy, gdy kochamy drugiego człowieka. Oczywiście nie chodzi tutaj o promowanie tezy, że wystarczy być dobrym człowiekiem. Nie wystarczy. Chrześcijanin to nie filantrop, człowiek o dobrym sercu czy charytatywny aktywista. Wiara zaprasza nas do czegoś jeszcze piękniejszego. My nie kochamy, bo tak trzeba lub tak wypada, ale robimy to z konkretnego powodu. Kochamy tych, którzy nas kochają, bo dzięki temu okazujemy naszą wzajemność Bogu, ale też kochamy tych, którzy nie są dla nas zbyt mili, ponieważ  do tego zaprasza nas Bóg. Z taką myślą powinniśmy przeżywać święta Bożego Narodzenia.

„Boży” sens świąt

W popkulturze tak często mówi się o „magii świąt”. Ja rozumiem ją w ten sposób, że świąteczny klimat, który się tworzy między innymi dzięki kolorowym bombkom i lukrowanym piernikom, wprowadza w nasze serca nowe, żywe przekonanie, że warto przebaczyć. O takiej „niemagicznej magii” możemy mówić i do niej – zachęcać. Niech nasze spotkania rodzinne staną się okazją do przeprosin i pojednania. Nie ma piękniejszych owoców tych świąt. Zadbajmy, by było ich jak najwięcej!

Błogosławię +

ks. Piotr Śliżewski

Jeśli chcesz zamówić intencje Mszy świętej (gregoriańskie, nowennowe, za dusze w czyśćcu cierpiące albo okolicznościowe) w dowolnym terminie, to możesz to uczynić poprzez witrynę gregorianka.pl albo pisząc na e-mail: redakcja@ewangelizuj.pl

Spodobał się Tobie artykuł „Chcesz trochę mocy? A może więcej? Boża łaska” ? Jeśli tak, to Zobacz kolejne artykuły –>