Akcja- reakcja… Uczmy się od Maryi podejmowania dobrych decyzji

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».

Fragment Ewangelii: Łk 1,39-45

 

Rozważanie:

Już za niedługo święta… Czy czujesz ich klimat? Jak znam życie, to pewnie nie. Nasze życie jest tak rozpędzone, że wszystko przyjmujemy na ostatnią chwilę. Także święta dopiero „dostaną trochę przestrzeni” w naszej świadomości, gdy już będą bardzo blisko… Wcześniej będzie trzeba pozamykać parę spraw, posprzątać dom, wysłać kartki świąteczne, by nie pozostały w tirze Poczty Polskiej, zamiast ucieszyć naszych bliskich…

Tyle jest rzeczy do zrobienia, że aż ciężko się od nich oderwać…

Tutaj przykładem może być dla nas Maryja. Ona wiedziała, co zrobić, by dobrze przeżyć spotykającą Ją radość. Po zwiastowaniu prawdy przez Archanioła Gabriela, nie wróciła do lepienia ciasta na obiad, albo prania ubrań. Ona „z pośpiechem poszła w góry”. Gdy czytam dzisiejszy fragment Ewangelii według św. Łukasza to widzę, jak Maryja wybiega ze swojego domu w Nazarecie i z zadyszką biegnie w góry. Ma w sobie niesamowite pragnienie wypowiedzenia tego, co usłyszała, komuś, kto zrozumie ją w tym doświadczeniu. Nie biegnie na oślep, ponieważ usłyszała od Archanioła, że Jej krewna Elżbieta jest już w szóstym miesiącu ciąży. Wie, że jej kuzynka zrozumie jej słowa, ponieważ sama jest w wyjątkowym dla niej czasie.

Co ta sytuacja mówi dla nas? Przede wszystkim zaprasza do przemyślenia, jak my reagujemy, gdy dowiadujemy się, że Bóg chce mocniej wejść w naszą historię? Czy przypadkiem nie wycofujemy się, komentując, że to tylko „zbieg okoliczności”? Gdyby tak się to kończyło, to byłoby to niesamowicie smutne. Wszystko można sobie przecież pokrętnie wytłumaczyć. Sztuką jest jednak zamiast „domorosłych filozofii” zatrzymać się i uczciwie zobaczyć, co naprawdę dzieje się w naszym życiu i w jak wielu sytuacjach Bóg interweniuje.

Aby do tego doszło, trzeba nam znaleźć osoby, które pomogą nam to zrozumieć. Gdy będziemy w tych doświadczeniach sami, to lada moment uwierzymy w kłamstwo, że Boga sobie tylko wymyślamy, a On jest zimnym, oddalonym od nas Stwórcą.

 

Moi drodzy, potrzebujemy wspólnot wiary. Bez świadectw ludzi, którzy dotknęli Boga i z odwagą potrafią o tym mówić, „nie rozwiniemy duchowych skrzydeł”. Prawidłowość jest bardzo prosta. Złe otoczenie bardzo mocno ciągnie w dół, zaś ludzie z radością dzielący się spotkaniem z Bogiem, mogą w nas wlać życiodajną nadzieję.

Pamiętajmy o tym i z rozwagą dobierajmy ludzi, którymi się otaczamy. Zaobserwujmy, że Maryja nie wybiegła z domu i nie otworzyła pierwszych lepszych drzwi. Ona zamiast do bliskich sąsiadów, udała się w niełatwą podróż, by spotkać się z kimś, z kim poczuła duchową więź.

Musimy, jako chrześcijanie uwierzyć w moc „religijnych relacji”. One potrafią nas zmotywować do pięknych rzeczy i pozwalają wypowiedzieć tajemnice, które wraz z ubraniem je w słowa, nabierają tak pięknego kształtu, że aż sami się dziwimy.

 

Warto też wiedzieć, że nie tylko my potrzebujemy innych, ale też inni potrzebują nas. Potwierdza to spotkanie Maryi i św. Elżbiety.

Kuzynka Maryi czuje jak mały Jan Chrzciciel z radości rusza się w jej łonie. Matka czuje aktywność swojego dziecka dzięki słowom osoby przychodzącej od Boga. Podobnie jest w życiu osób, które czekają na słowa, które mamy im powiedzieć zgodnie z wolą Bożą.

To jest rewelacyjna wieść. Bóg połączył nas z niektórymi ludźmi, by właśnie poprzez nasze usta i gesty, zostały im obwieszczone rzeczy, które umocnią ich ducha! Dlatego nie milczmy, tylko ewangelizujmy! Niech wszystko w nas i poza nami głosi przychodzącego Boga. Bądźmy Jego świadkami!

 

Ks. Piotr Śliżewski

Tekst jest podstawą video- komentarza do Ewangelii (4 Niedziela Adwentu, Łk 1,39-45) pod tytułem „ewangeliczna kropka”.