PSALM 13(12)

 

W długotrwałym ucisku

 

1 Kierownikowi chóru. Psalm. Dawidowy.

2 Jak długo, Panie, całkiem o mnie nie będziesz pamiętał?

Dokąd kryć będziesz przede mną oblicze?

3 Dokąd w mej duszy będę przeżywał wahania,

a w moim sercu codzienną zgryzotę?

Jak długo mój wróg nade mnie będzie się wynosił?

4 Spojrzyj, wysłuchaj, Panie, mój Boże!

Oświeć moje oczy, bym nie zasnął w śmierci,

5 by mój wróg nie mówił: „Zwyciężyłem go”,

niech się nie cieszą moi przeciwnicy, gdy się zachwieję.

6 Ja zaś zaufałem Twemu miłosierdziu;

niech się cieszy me serce z Twojej pomocy,

chcę śpiewać Panu, który obdarzył mnie dobrem.

 

Komentarz:

„Zły i jego towarzysze” na wszelkie możliwe sposoby starają się odwieść człowieka od czynienia dobra. Bardzo ciekawie przedstawia to książka C.S. Lewis’a pt. „Listy starego diabła do młodego”. Zostało w niej opisane wiele sztuczek, którymi posługuje się diabeł. Obok różnych „technik kuszenia” do trudności kroczenia Bożymi ścieżkami, dochodzi także długość trwania tego przykrego doświadczenia. Psalm 13 bardzo dobrze to ilustruje. Jest w nim zawarty monolog osoby wierzącej do Boga. Na początku, pada pytanie do Wszechmogącego, ile czasu będzie trwał doznawany stan „ukrycia Bożego oblicza”. Psalmista chce przez to powiedzieć, że głównym jego strapieniem jest nieodczuwanie Bożej obecności. Jest to bardzo ważna uwaga. Poruszony został tutaj temat, który nazywany jest w duchowości „czasem posuchy” lub „pustynią duchową”. Oznacza on, nie co innego, jak moment w którym brakuje „pozytywnych emocji religijnych”. Przeważnie następuje on po czasie zachwytu Bogiem. Szczególnie wyraźny jest w przeżywaniu wiary przez konwertytów lub tych, którzy przez długi czas pozostawali poza „żywym Kościołem” (nie przystępowali do sakramentów). Po chwilach, kiedy Bóg dał im wręcz „namacalnie” odczuć swoją obecność, przychodzi czas na to, by zrozumieć, że Boga nie kocha się dla przyjemnych doznań, lecz dla Niego samego. Niektórzy zostają z tym doświadczeniem nawet do końca życia (np. bł. Matka Teresa z Kalkuty). Przy takim doświadczeniu, warto (chociaż się tego nie czuje) zaufać intuicji Psalmisty: „A ja zaufałem Twemu miłosierdziu, […] chcę śpiewać Panu, który obdarzył mnie dobrem”.

 

Ks. Piotr Śliżewski