Wierzący nie-praktykujący?
Co to właściwie znaczy? Wiara w to, że istnieje starzec z brodą albo, że ewolucja nie jest przypadkiem? Czy wiara polega tylko na uznaniu czegoś za prawdę, czy wymaga czegoś jeszcze?
„Wierzę, ale nie praktykuję” – takie słowa można dość często usłyszeć, zwłaszcza w naszym tradycyjnym przeżywaniu wiary, które czasem przypomina obyczajową religijność. „Wierzę w Boga, ale nie chodzę do kościoła – modlę się w domu”. Co jest nie-tak z takim podejściem? Aby się przekonać sprawdzimy, co znaczy słowo „wierzyć” i w jakiej jest relacji do „praktykować”.
Analizując pojęcie wiary możemy natrafić na dwa podejścia; wiara jako akt i wiara jako postawa. Akt wiary to uznanie, że coś jest prawdą np. wierzę, że Bóg istnieje, zaplanował ewolucję świata etc. Wiara jako akt jest więc tylko kwestią intelektualną – chodzi o uznanie lub nie-uznanie jakiejś hipotezy. Taka wiara jest tylko wstępem do wiary rozumianej jako postawa.
To drugie podejście jest znacznie bardziej wymagające. Nie jest to tylko teoretyzowanie o świecie lub życiu, lecz postawa, która wymaga od wierzącego nadzwyczajnego wysiłku. Dlaczego? Bo to żąda postawienia swojego życia na jedną kartę – tj. Boga. Taka wiara nie jest oderwana od praktyki, lecz sama jest praktyką. Nie wystarczy bowiem uznać Boga, za Boga, ale żyć tak, aby go czcić i jemu służyć – i to jest pełna wiara. Dopiero taka wiara usprawiedliwia, czy daje zbawienie.
Św. Jakub mówi: „Wierzysz, że jest Bóg? Słusznie czynisz – lecz także złe duchy wierzą i drżą” (Jk. 2,19). Dlatego ważne jest praktykowanie – bez niego bowiem wiara staje się uniwersytecką grą słów.
Można jednak zapytać dlaczego praktykować wiarę akurat z Kościołem – medytować nad Pismem Świętym, czy pomagać bezdomnym można przecież nie będąc katolikiem. I to oczywiście prawda. Trzeba jednak wspomnieć o jeszcze jednej cesze wiary – jej wspólnotowym charakterze. Wspólnota ludzi, którzy wierzą w tego samego Boga (wiara jako akt) i którzy chcą żyć w ten sam sposób (np. zamiast zemsty okazywać miłosierdzie – wiara jako postawa) jest czymś, co wzmacnia i mocno rozwija wiarę. Dlatego, aby nasza relacja z Bogiem i nasze czyny wzrastały, potrzebujemy dzielić swoją wiarę z innymi – i to jest właśnie Kościół.
Jakub Pruś
Student filozofii Akademii Ignatianum w Krakowie i Heythrop College, University of London, bloger i publicysta
prus[.]blog[.]deon[.]pl