Ruszaj w drogę!

Droga Krzyżowa to wielkopostne nabożeństwo, które swoje początki ma jeszcze w XI wieku. Wówczas wyodrębnionych zostało 14 stacji, z których każda to jedno wydarzenie z drogi, jaką pokonał Jezus niosąc krzyż na Kalwarię. 14 spojrzeń na Chrystusa, który z miłości do nas dźwiga ciężar wszystkich naszych grzechów. 14 przystanków na morderczej drodze. Wszystko z miłości do mnie i do Ciebie! Współcześnie nie wyobrażamy sobie Wielkiego Postu, bez tego nabożeństwa. Pozwala nam ono w symboliczny sposób wyruszyć w drogę z Jezusem na Kalwarię, gdzie umrze na krzyżu. Warto kroczyć za naszym Panem Jego krwawymi śladami, kiedy umęczony, idzie, aby nas odkupić. Bo nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. (J 15,13) To piękne nabożeństwo, praktykowane w każdy piątek, przez cały okres Wielkiego Postu, pozwala nam lepiej wczuć się w tamte wydarzenia poprzedzające Zmartwychwstanie.

Ale Droga Krzyżowa nie jest przecież zarezerwowana tylko i wyłącznie dla okresu przed Wielkanocą. Możemy odprawiać ją prywatnie, w każdym czasie, a w szczególny sposób, gdy sami przeżywamy własną „drogę krzyżową”. Duchowa obserwacja trudów Jezusa pomaga nam nieść ciężar naszych problemów i trosk. Wspaniały przykład umiłowania tego nabożeństwa dał nam papież Franciszek, podczas swojej podróży apostolskiej do Kenii. W czasie spotkania z młodzieżą, zgromadzoną na stadionie Kasarani w Nairobi, powiedział, że ma zawsze przy sobie, w kieszeni, małą drogę krzyżową. Podkreślił tym samym, jak ważne i przynoszące pokój i nadzieję, jest rozważanie męki Jezusa. Warto więc znaleźć czas, nie tylko w Wielkim Poście, aby pójść za Panem Jego drogą cierpienia.

Nie jest to takie straszne, jakby się wydawało. Mamy w końcu świadomość tego, co nastąpi po zakończeniu Drogi krzyżowej. Jezus zmartwychwstaje. Przez to pokazuje nam, że coś co dla ludzi wydaje się porażką, kończy się ostatecznie zwycięstwem. Podobnie będzie w naszym życiu, jeśli Mu zaufamy. Dobrym sposobem nauki tego zawierzenia jest modlitewne kroczenie za Nim, po Jego drodze na Golgotę…

 

Magdalena Pawełczyk

Blogerka mocjegoslowa[.]simplesite[.]com