Po co we Mszy świętej są „Obrzędy wstępne”?
Jak wskazuje sama nazwa, jest pierwszym elementem Eucharystii stanowiącym czas wprowadzenia. Obecnie, wraz z przyspieszaniem rytmu życia – obrzędy wstępne zyskują coraz większe znaczenie. Im szybciej biegniemy na co dzień, tym lepiej powinnyśmy się przygotować do Mszy Świętej. Obrzędy wstępu są czasem zatrzymywania. Dobrze gdy wystarczy powolne puszczanie gazu. Gorzej, gdy musimy wcisnąć nogą hamulec, a nawet zaciągnąć ręczny. Niestety, pośpiech spłyca nasze życie wewnętrzne. Nie można od razu przechodzić w wieczerzy do deseru. Wszystko ma swoje miejsce. Opanujmy natłok myśli. Wszystko ma swój czas. Nie pozwólmy, by Chrystus został z niego okradziony. Dostrzeżmy, że Eucharystia ma coś z randki. Tak jak przed randką mężczyzna spryskuje się dobrymi perfumami i elegancko ubiera, a kobieta robi sobie makijaż, tak my powinniśmy przyjść trochę wcześniej i uklęknąć przed tabernakulum. Gdy wchodzimy do kościoła, żegnamy się wodą święconą. Niech to będzie znak naszego odcięcia się od tego, co nas niepokoi, i wejście w sferę świętości. Eucharystia jest spotkaniem dwójki zakochanych. Ty spotykasz się z Jezusem (a spotykając się z Nim, czynisz to razem z całym Kościołem – jakie to niesamowite!). Przychodzisz na Mszę Świętą – ponieważ kochasz. Potrzebujesz się spotkać, posłuchać i pozwalasz, by On, zakochany w tobie Bóg, popatrzył na ciebie. Zresztą, jak to mają w zwyczaju osoby dobrze wychowane, na ważne spotkanie trzeba przyjść troszkę wcześniej.
x. P.Ś.