PSALM 4

 

Modlitwa i napomnienie

 

1 Kierownikowi chóru. Na instrumenty strunowe. Psalm. Dawidowy.

2 Kiedy Cię wzywam, odpowiedz mi,

Boże, co sprawiedliwość mi wymierzasz.

Tyś mnie wydźwignął z utrapienia –

zmiłuj się nade mną i wysłuchaj moją modlitwę!

3 Mężowie, dokąd będziecie sercem ociężali?

Czemu kochacie marność i szukacie kłamstwa?

4 Wiedzcie, że Pan mi okazuje cudownie swą łaskę,

Pan mnie wysłuchuje, ilekroć Go wzywam.

5 Zadrżyjcie i nie grzeszcie,

rozważcie na swych łożach i zamilknijcie!

6 Złóżcie należne ofiary

i miejcie w Panu nadzieję!

7 Wielu powiada: „Któż nam ukaże szczęście?”

Wznieś ponad nami, o Panie, światłość Twojego oblicza!

8 Wlałeś w moje serce więcej radości

niż w czasie obfitego plonu pszenicy i młodego wina.

9 Gdy się położę, zasypiam spokojnie,

bo Ty sam jeden, Panie,

pozwalasz mi mieszkać bezpiecznie.

 

Komentarz:

 

Psalm 4 zawiera słowa wypowiedziane przez osobę, która wiele doświadczyła. Teraz, przed nocnym odpoczynkiem, „wraca myślami” do tego, co było jej dzisiejszym doświadczeniem. To bardzo dobra praktyka. Analiza wydarzeń minionych pokazuje, że Bóg o nas nie zapomniał. Przeżyliśmy w końcu niejedną sytuację, z której „nie wykaraskalibyśmy się” o własnych siłach. Potrzeba wiec nam było Boga. Każdy dzień powinien kończyć się właśnie takim rachunkiem sumienia. Obserwacja dobra, które otrzymujemy zupełnie za darmo, skłania do dalszej ufności oraz zachęca do dzieła ewangelizacji. Skoro bardzo cenimy Bożą opiekę, to dlaczego nie zachęcać innych do otwierania się na nią?

Psalm ten zawiera także inną mądrość. Obok przepowiadania prawdy o „Bożej protekcji”, pokazuje jak „zaplanować” swoją współpracę z Bogiem. Słowa: „Złóżcie należne ofiary

i miejcie w Panu nadzieję!” bardzo jasno pokazują, że relacja z Bogiem jest współpracą. My dajemy z siebie 100% (bo tyle należy), a potem z ufnością czekamy na Bożą odpowiedź. Takie myślenie jest jak najbardziej uczciwe i prawidłowe. Według niego nie traktujemy siebie jak bogów, którzy własnymi staraniami mogą wywrzeć na Bogu swoje „prywatne pomysły”. Z drugiej strony, nie jesteśmy zachęcani do bierności i czekania na „darmowy gotowiec”. Życie z Bogiem jest dynamiczne. Czasami trzeba zrobić krok, potem zatrzymać się, a jeśli przyjdzie taka potrzeba, to nawet się cofnąć… Chociaż nie jest to możliwe do przewidzenia, lepsze to, niż ciągłe „nakręcanie się” przekonaniem, że wszystko zależy od nas.

 

Ks. Piotr Śliżewski