PSALM 6

 

Błaganie o litość

 

1 Kierownikowi chóru. Na instrumenty strunowe. Na oktawę. Psalm. Dawidowy.

2 Nie karć mnie, Panie, w swym gniewie

i nie karz w swej zapalczywości.

3 Zmiłuj się nade mną, Panie, bom słaby;

ulecz mnie, Panie, bo kości moje strwożone

4 i duszę moją ogarnia wielka trwoga;

lecz Ty, o Panie, jakże długo jeszcze…?

5 Zwróć się, o Panie, ocal moją duszę,

wybaw mnie przez Twoje miłosierdzie,

6 bo nikt po śmierci nie wspomni o Tobie:

któż Cię wychwala w Szeolu?

7 Zmęczyłem się moim jękiem,

płaczem obmywam co noc moje łoże,

posłanie moje skrapiam łzami.

8 Od smutku oko moje mgłą zachodzi,

starzeję się z powodu wszystkich mych wrogów.

 

9 Odstąpcie ode mnie wszyscy, którzy zło czynicie,

bo Pan usłyszał głos mojego płaczu;

10 Pan usłyszał moje błaganie,

Pan przyjął moją modlitwę.

11 Niech się wszyscy moi wrogowie zawstydzą i bardzo zatrwożą,

niech odstąpią i niech się zawstydzą!

 

Komentarz:

 

Psalm 6 powinien „poruszyć serce” każdego chorego. Inaczej jest bowiem słuchać rozmowy z Bogiem osoby cierpiącej, a inaczej kogoś, kto jest „w pełni sił”. Dlatego, doświadczany cierpieniem Psalmista, staje się bardziej „autentyczny”. Warto więc przypatrzeć się jego dialogowi z Bogiem. Jest on ideałem postawy człowieka wobec spotykającego go cierpienia. Bardzo pięknie ukazuje ścisłe połączenie „ciało-dusza”. Dzięki niemu jasno widać, że nasz organizm ma ogromny wpływ na relację z Bogiem. Utopią jest bowiem stwierdzenie, że duchowość przeżywa się poza ciałem. Wierzymy w nieśmiertelność duszy, ale wiemy także, że inaczej podchodzi się do spraw duchowych, gdy jesteśmy „roztrojeni” przez doznawany ból. Kiedy coś nam doskwiera, ciężko „zebrać radosne myśli”, by mówić Bogu tylko pozytywy. Przeważnie właśnie w stanie dyskomfortu, na światło dzienne zaczynają „wychodzić” sprawy najtrudniejsze. Zaczynamy wtedy rozmawiać z Bogiem uczciwiej (a nie idealistycznie) o sensie powierzania Stwórcy swojego życia.

Patrząc na ten Psalm, po „otworzeniu traumatycznego bagażu doświadczeń”, autor z ufnością powierza się Bogu. To co przed chwilą wymienił, nie osłabia Jego wiary. Ma on głębokie przekonanie, że chociaż Bóg dopuszcza na niego dotkliwe próby, słyszy także jego wołanie i na pewno się do niego ustosunkuje.

 

Ks. Piotr Śliżewski