Czy Bogu można zaufać?

 

Rzecz jasna, przez lata pracy duszpasterskiej często spotykałem się z przypadkami ludzi, którzy mieli problemy z brakiem ufności do Boga. Wydaje się, że właściwie każdy z nas na jakimś etapie życia ma z tym kłopot. Ale problematyka ufności czy jej braku we współczesnym świecie nie ogranicza się tylko do Boga. Powiada się nie bez racji, że obecna cywilizacja przeżywa dziś głęboki kryzys zaufania. Spójrzmy na przykład na stan związków między ludźmi. Wiele osób odkłada małżeństwo na później, bojąc się zarówno niewierności partnera, jak i swojej własnej! Inni podpisują kontrakty przedmałżeńskie, określające wszystko, od podziału środków finansowych po maksymalną miesięczną liczbę stosunków płciowych. Podobnie jest w świecie biznesu – prosty uścisk ręki dziś już nic nie znaczy. Potrzebny jest prawnik, nadzorujący szczegółowy projekt umowy, w którym znajdzie się każdy możliwy aspekt sprawy, tak, aby w wypadku sporu sądowego mieć stosowną „podkładkę”. Ponieważ zawiedziono nas zbyt wiele razy, nie ufamy już rządowi, małżonkowi, przyjaciołom, a nawet rodzicom i rodzeństwu. Jednakże ów kryzys zaufania rozciąga się również na Osobę Boga. Z moich doświadczeń wynika wręcz, że nie ma niczego równie trudnego, jak zachowanie przez całe życie autentycznej, niezachwianej ufności do Boga. Problem szalejącego w świecie zła, katastrofy naturalne, cierpienie dzieci i niewinnych ludzi – wszystko to osłabia nasze pierwotne, naiwne zaufanie. Ale prawdziwie wątpić zaczynamy dopiero wtedy, gdy przeżywamy własny dramat i zawód. Osobista tragedia, niespełnione aspiracje, „milczenie” Boga, jakich doświadczamy w życiu, mogą prowadzić do najgłębszej rozpaczy. Jedni stają się wówczas „realistami”, natomiast drudzy popadają w cynizm i nihilizm. Lecz czym innym jest przeżywanie problemów z zaufaniem – choćby najpoważniejszych – a czym innym kwestionowanie wiarygodności Boga, jako Osoby godnej zaufania.

[…] Bogu należy całkowicie i absolutnie zaufać. Sądzę wręcz, że w świecie, w którym wszystko wydaje się ulotne i niepewne, zbudowane na ruchomych piaskach, Bóg jest jedynym prawdziwie solidnym gruntem. I gotów jestem pójść o zakład, że niezależnie od własnych opinii, pozycji i doświadczeń życiowych każdy z nas chciałby, żeby tak było. Chcemy wierzyć, że świat ma sens, a to znaczy między innymi, iż istnieje miłosierny i kochający Bóg, który potrafi sprawić, że wszystko będzie dobrze.  Nie życzymy sobie jednak, aby nas nabierano. Jeśli Bogu nie można ufać, chcemy o tym wiedzieć raz na zawsze, tu i teraz. Nie ma sensu wierzyć w piękne bajeczki.

[…] Niewątpliwie niektóre z rozczarowań dotyczących Stwórcy biorą się z oczekiwania nieodpowiednich rzeczy, których On ani nigdy nam nie obiecywał, ani nie miał zamiaru nam dawać. Wydaje mi się, że mimo wszystkich istotnych przyczyn, skłaniających do braku ufności, Bóg nieustannie zaprasza nas, aby pokładać w Nim nadzieję. Spogląda nam prosto w oczy i prosi, a nawet błaga, żeby uwierzyć. Upiera się, że nas kocha, że ma dla nas plan, że ostatecznie wszystko się uda, jeśli tylko będziemy się Go trzymać.

Ks. Thomas D. Williams

Fragment książki: „Czy Bogu można zaufać?”

Zobacz: http://jednosc.com.pl/product_info.php?products_id=2418