Dlaczego wiara nie jest dla polityków? Przeczytaj artykuł, który pokaże Ci dlaczego w pewnych momentach nie warto brać się za politykę.

Brak szansy dla polityków?

Bardzo nie lubimy wykluczeń. Gdy ktoś nam mówi, że coś komuś się nie należy od razu pytamy dlaczego. Chcemy dochodzić sprawiedliwości. Uważamy, że jesteśmy sobie równi i każdy powinien dostać szansę. Obojętnie jak wygląda, gdzie mieszka oraz jaki ma światopogląd. Mimo powyższych, słusznych stwierdzeń, uparcie twierdzę, że wiara nie jest dla polityków. Zresztą, nie wyssałem tego z palca. Jasno pokazał to Jezus. Dlatego zróbcie solidny rachunek sumienia wszyscy “politycy”.

Jezus zapytany o bycie królem

Uroczystość Chrystusa Króla (rok B) daje nam okazję do lektury arcy-ciekawego fragmentu Ewangelii. W jego ramach dochodzi do niesłychanie interesującego dialogu między Piłatem a Jezusem. Gdy go sobie wyobrazimy, zdecydowanie padające w nim słowa nie pasują do okoliczności. Widzimy z jednej strony ładnie ubranego Piłata, rzymskiego prefekta Judei, a z drugiej pobitego i zakrwawionego, spętanego łańcuchami Chrystusa. W takiej scenerii dziwnie brzmi pytanie skierowane do Jezusa: “Czy Ty jesteś Królem żydowskim?”. Nie ono jest jednak tutaj najbardziej zaskakujące. Jezus odpowiada pytaniem na pytanie. Ono niestety jest przez wielu nie zauważane. A szkoda, bo niesie w sobie wyjątkowe treści. Przypomnijmy. Jezus pyta: “Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?”. Dlaczego Zbawiciel dopytuje właśnie o to?

Pstryczek w nos dla polityków

Jezus nie jest przerażony rozmową z Piłatem. On chce dać Mu szansę do nawrócenia. Widzi jednak, że Piłat za bardzo jest w tej sytuacji POLITYKIEM. Nie odbiera tej sytuacji, jako osobiste spotkanie z Jezusem, tylko realizuje swoją funkcję. Dosłownie jakby miał powiedzieć: nie interesuje mnie to kim jesteś, ja jestem w pracy. Kazano mi, więc z Tobą rozmawiam. Słyszymy takie nastawienie Piłata w innej wypowiedzi: “Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Co uczyniłeś?”.

Jezus nie chce w ten sposób rozmawiać. Dla Niego taka rozmowa nie ma sensu. On chce się spotkać z Piłatem, a nie z Jego funkcją. Zależy Mu na osobie, a nie na jej politycznych rozgrywkach.

Czy ja bywam politykiem?

Odnoszę coraz częstsze wrażenie, że wielu ludzi przeżywa swoją wiarę jako “politycy”. Co to oznacza? Nic innego, jak zbytnie zainteresowanie, jak daną rzecz będą przeżywać inni. Dla przykładu – temat chrztu świętego. W Kościele nauczamy, że sakrament chrztu świętego jest bardzo ważny w życiu wiary, bo dzięki niemu stajemy się Dziećmi Bożymi. Słowa “bardzo ważny” są tutaj jak płachta na byka i od razu budzą w niektórych umysłach filozofów, którzy pytają, co się stanie z tymi, którzy nie poznają w swoim życiu Jezusa, albo są z innych religii? Czy oni też będą mieli osłabioną relację z Bogiem? Czy to uczciwe?

Zobaczmy, że te pytania są przewrotne. One tylko pozornie wyglądają na chęć zadbania o interesy innych. Tak naprawdę, mają one na celu pokazanie, że nie ma zasad, które obejmują wszystkich. A jak tego dowiodą, to czują się usprawiedliwieni i uwierdzeni w przekonianiu, że jednak ten chrzest nie jest tak bardzo ważny. Czy wtedy nie okazują się bardziej politykami niż własną osobą?

Pokusa dla polityków

Bóg nie potrafi zbawić innych podczas rozmowy z tobą. Kiedy rozmawiacie wy, to rozmawiacie wy. Nie można od razu przytaczać wszystkich przypadków świata. Bóg kieruje swoje zaproszenie do nas. Nie możemy się wypowiadać za resztę. Przede wszystkim mam zbawić siebie. Nie zrozumieją tego ludzie z nastawieniem polityka. Oni będą chcieli znaleźć odpowiedź dla wszystkich. A ona nie istnieje. 

Skąd taka pokusa? Zapewne stąd, że o wiele łatwiej jest rozważać problemy świata niż swoje. Wygodniej jest ugrzęznąć w ogólnikach niż zabrać się za szczegóły własnego życiowego doświadczenia. Ewangelia Janowa pokazuje nam, jak bardzo Piłat bał się pomyśleć inaczej o Jezusie. 

Czym jest dla polityków słuchanie?

Mamy bardzo dużo odmian złego słuchania. Słuchać można tak, by nie usłyszeć. Albo słuchać to, co chcemy usłyszeć. Piłat w tym fragmencie przedstawiony jest jako osoba, która tylko czeka na jedno słowo: “król”. Nie chce wchodzić w sedno sprawy, by zrozumieć Jezusa. Aby Go skazać potrzebuje potwierdzenia wstępnych założeń. Przyprowadzono mu Jezusa z konkretnym oskarżeniem: podaje się za króla. W ten sposób sprzeciwiał się imperium rzymskiemu. Dlatego Piłat filtrował takie słowa jak “król” czy “panowanie” w każdej wypowiedzi Chrystusa. Czy tak można traktować Boga?

Jeśli chcesz prawdziwej wiary, to zrezygnuj z polityki

Tak jak można być dobrym katolikiem sprawując funkcje polityczne, tak nie można przeżywać wiary według zasad polityki. Wiara nie jest dogadzaniem wielu. Nie mamy się w niej wypowiadać za całe społeczeństwo. Stajemy przed Bogiem i pokazujemy Mu nasz stosunek. Dlatego nie popełniaj błędu Piłata. Na szczęście, po czasie, Piłat poszedł po rozum do głowy. Przestał odgrywać rolę sumienia wszystkich. Zaczął się zastanawiać nad osobistym stosunkiem względem Jezusa. To, co zaobserwował skłoniło Go do wykonania czynności, która stała się Jego “wizytówką” na kartach historii. Opisuje to Ewangelista Mateusz: “wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: «Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz”.

Aż miło słyszeć jak polityk mimo niezadowolenia tłumu przestaje być politykiem i zyskuje względem sprawy osobiste podejście. Życzę wszystkim, by nasza wiara nigdy nie była odzwierciedleniem stanu naszego środowiska, lecz przekonaniem wynikającym z naszego serca.

Błogosławię +

ks. Piotr Śliżewski

Jeśli chcesz zamówić intencje Mszy świętej (gregoriańskie, nowennowe, za dusze w czyśćcu cierpiące albo okolicznościowe) w dowolnym terminie, to możesz to uczynić poprzez witrynę gregorianka.pl albo pisząc na e-mail: redakcja@ewangelizuj.pl

Podobał Ci się artykuł „WIARA NIE JEST DLA POLITYKÓW” ? Jeśli tak, to Zobacz kolejne artykuły –>